Krótka książeczka Piotra Czarnego o znanym i lubianym Total Commanderze dla starych wyjadaczy z pewnością nie wnosi nic nowego. Ot, garść prostych informacji o tym jak korzystać z tego prostego w obsłudze programu.
Wystarczy jednak przeczytać ów leksykon, aby zmienić swoją opinię. Mimo omawiania wielu podstawowych funkcji programu, można w początkowych rozdziałach znaleźć coś dla siebie, czyli rzeczy, o których się nie wiedziało. Potężnym zasobem wiedzy są według mnie opisy i przykłady instalacji wtyczek do TC. W większości (poza przeglądarkami) znanych mi programów wtyczki służyły głównie dodawaniu nieciekawych i nikomu niepotrzebnych funkcji. W tym wypadku jest inaczej – opisano wtyczki do pracy z rejestrem, z usługami, lub też wtyczki powodujące, że praca z urządzeniami mobilnymi (aparaty cyfrowe, komórki), możliwa jest w przyjemny sposób za pomocą TC, a nie z użyciem denerwujących narzędzi dostarczanych przez ich producentów.
Na zakończenie autor prezentuje szczegółowy opis pliku konfiguracyjnego Total Commandera, omawiając każdą z dostępnych w nim opcji oraz podaje bogate zestawy klawiszy skrótu. Jak na leksykon kieszonkowy, to naprawdę dużo.
Myślę, że ta kosztująca niecałe 20 złotych książka jest warta swojej ceny. Jej lektura zajmuje niewiele czasu, a z uwagi na niewielkie gabaryty, można ją czytać w autobusie. Przeczytanie jej pozwala dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o tym jakże użytecznym narzędziu – oczywiście można kupić wielką „cegłę”, w której znajduje się dużo więcej informacji, ale… czy naprawdę doświadczony użytkownik potrzebuje oceanu wiedzy? Ściąga jest w tym wypadku lepszym rozwiązaniem.
Piotr Czerny: Total Commander. Leksykon kieszonkowy, Helion, Gliwice 2008