Na czas przeprowadzki wszedłem do domu, w którym stał stół. Właściwie należałoby napisać Stół, gdyż mebel ten rządził narracją, nie tylko poprzez tytuł opowiadania, ale i przez wszechobecność w życiu bohaterów. Słuchając monotonnego stuku kół nocnego, prawie pustego pociągu zdawało mi się, że oto Stół ten ukryty gdzieś pod sufitem, albo w jakimś schowku na stacji Gdańsk Główny i tylko czekał, aż zajmę w Warszawie przedział, aby zmaterializować się pośrodku i przytłoczyć mnie całkowicie, zmuszając najpierw do podciągnięcia nóg na siedzenie, a potem do ucieczki przed wszechogarniającym Stołem na półkę na bagaż… Continue reading “Opowiadania na czas przeprowadzki”
Pilch bluźnierczy
Jerzego Pilcha jako prozaika i felietonistę ceniłem od dawna. Niektóre z jego książek podobały mi się bardziej, inne mniej. Sięgając po „Marsz Polonia” zanurzyłem się jednak w niepewność – cóż, Pilch nie nie jest rzemieślnikiem trzepiącym powieści od sztancy. Continue reading “Pilch bluźnierczy”